zaczynamy
Data dodania: 2007-09-08
raz,dwa,trzy...zaczynamy
po kilku miesiącach nerwówki mamy w końcu działkę.
sprawa nie była prosta,aczkolwiek wykonalna.wystarczyło tylko dzień w dzień "zatruwać" życie teściom.ja musiałam być dobrą synową,mąż mój osobisty-dobrym synem.
było o tyle trudniej,że nie byłam wymarzoną żoną dla ich syna,przez co On stracił całą swoją szanse na wszystkie dobrodziejstwa rodziny.dalej zwaną ojcowizną.
i kto jak kto,ale dziadek się w końcu za nami ujął,złoty człowiek...
i tak oto od poniedziałku wkraczamy na nasz plac wojny :)
na pierwszy rzut pójdą wszystkie możliwe urzędy.
jeszcze nie wiem jakie,co i gdzie.jestem jak dziecko błądzące we mgle.
ale od czegoś trzeba zacząć...